top of page
bez tytułu / no title
W poniedziałek, 29 maja 2018 r. w Ośrodku Promocji Kultury Gaude Mater w Częstochowie odbyło się otwarcie autorskiej wystawy fotografii Bartosza Dominika pn. „bez tytułu”. Wydarzenie spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem publiki, która licznie zgromadziła się na otwarciu ekspozycji. Wernisaż uświetnił występ Jagody i Sebastiana Wypychów finalistów programu „Aplauz, Aplauz” stacji TVN.
Sam autor wielokrotnie podkreślał, że wystawa stanowi pewnego rodzaju manifest, który jest główną osią całej ekspozycji. Jest to postulat, by fotografia była postrzegana w sposób akontekstualny – jako dobro samo w sobie. Wernisaż opiera się na kontraście i poprzez ten kontrast stara się podjąć dialog z odbiorcą/widzem. Pod planszami ze zdjęciami znajdują się cytaty czołowych myślicieli, filozofów i pisarzy, takich jak na przykład: Max Black, Georg Simmel, George Orwell, Artur Schopenhauer etc., które w żaden sposób nie korespondują z ujęciami, które winny teoretycznie opisywać, reprezentować i tłumaczyć. Ma to sprowokować odbiorcę do tego, by zaczął postrzegać dane wypowiedzi i fotografie, jako odrębne byty – dzieła, które same w sobie stanowią wystarczająco silny przekaz i są dostatecznie informatywne. „Bez tytułu” ma również performatywny charakter. Po obejrzeniu zdjęć – widzowie byli proszeni o zaproponowanie nazwy dla ekspozycji i wpisanie jej do specjalnego wystawowego albumu. Zabieg ten spotkał się z dużym zainteresowaniem odbiorców.
Tak o samej wystawie mówił, zapytany przez nas architekt i teoretyk sztuki Grzegorz Tyc. „Analizując wystawę pt. „bez tytułu” zamiast klasycznego pytania „co artysta miał na myśli” należy raczej zadać sobie pytanie „czy artysta wie co miał na myśli”? Tytuł — „bez tytułu” — jest pierwszą wskazówką — bez tytułu, może bez sensu? Do takiego wniosku skłania strukturalna antynomia wystawy. Mamy wskaże do czynienia pozornie ze strukturą konceptualną ale też, z dużą dozą tradycyjnej artystycznej ekspresji. Ta antynomia oraz tytuł są tropami kierującymi na pomysł autora. Na koncept istniejący poza samymi obiektami ale też poza pseudokonceptualną strukturą wystawy.
Manifestem fundującym sztukę konceptualną był esej Josepha Kosutha pt. „Sztuka po filozofii”. Kosuth zawarł w nim tezę o wyparciu sztuki figuratywnej przez sztukę konceptualną. Stwierdził też że sztuka zajmie miejsce filozofii gdyż język sztuki pozwala wyrazić więcej niż język filozofii. Wystawa „bez tytułu” pokazuje że w świecie sztuki Bartosz Dominik, wykształcony filozof, porusza się równie swobodnie co na polu filozofii. Operuje językiem sztuki z lekkością i zdystansowaniem. Podejmuje próbę kolejnej dekonstrukcji pojęcia sztuki, w tym wypadku sztuki konceptualnej. Włącza się w dyskurs z tezami Kosutha, ale też z tezą o „śmierci autora” i tezą o „końcu sztuki”. Istotą wystawy jest coś co można nazwać postkonceptualnym meta-koceptem za którym kryje się prawdziwa intencja autora. Jest ona zagadką postawioną odbiorcom wystawy.
Abstrahując od warstwy teoretycznej mamy na tej wystawie do czynienia także z warstwą artystyczną samych fotografii — z obiektami które same w sobie są małymi dziełami sztuki. Są wycinkiem tego jak Bartosz Dominik widzi otaczający go świat. Mamy rzadką możliwość wglądu w fascynujące obrazy z indywidualnej, twórczej perspektywy. Zdjęcia zaprezentowane na wystawie emanują intymnością, ukazują bycie osób obserwowanych — fotografowanych ale także bycie obserwującego. Poprzez tę wystawę ujawnił się nam artysta o niezwykłej wrażliwości. Zachęcam do tego by zwiedzając wystawę wejść w przeżycie estetyczne i odbierać tę sztukę emocjonalnie gdyż, jak stwierdził cytowany na wystawie Antoine Sainte Exupery: ‚Dobrze widzi się tylko sercem.’” Wystawę można było oglądać w Ośrodku Promocji Kultury Gaude Mater w Częstochowie do 12 czerwca 2018 r.
Jarosław Brzęczek
Tygodnik "klobucka.pl"
Kłobuck
Siedemnastego września 2018 roku, w ramach XVII Dni Długoszowskich, odbył się wernisaż "bez tytułu" autorstwa Bartosza Dominika. Ekspozycję można było oglądać przez tydzień w Miejskim Ośrodku Kultury im. Władysława Sebyły w Kłobucku. Poniedziałkowa wystawa zainaugurowała siedemnastą edycję wydarzenia, które trwało do 23 września. Licznie zgromadzeni mieszkańcy Kłobucka oraz zaproszeni goście kontemplowali instalację, której głównym założeniem było zwrócenie uwagi na fakt, że sztukę należy postrzegać jako "dobro samo w sobie".
Francuski pisarz, krytyk literacki i filozof - Roland Barthes pisał: "Fotograf musi strasznie walczyć, aby fotografia nie stała się śmiercią", W momencie stworzenia dzieła, zostaje ono bytem odrębnym, który nie powinien być wartościowany lub uzależniony jakościowo od opisu i interpretacji autora. Dlatego też autor wystawy postanowił opatrzyć grupy zdjęć cytatami które w żaden sposób nie pasują do fotografii, które powinny tłumaczyć i interpretować. Oglądający na końcu mogli zaproponować tytuł wystway i zapisać go w specjalnym powystawowym albumie.
bottom of page